Lina Meruane: „Czy sprowadzamy na świat dzieci, aby były świadkami ludobójstwa?”

Wiodąca działaczka feministyczna i propalestyńska, chilijska pisarka Lina Meruane stwierdziła w wywiadzie, że „narasta niepokój” z powodu niskiego wskaźnika urodzeń w wielu krajach, zwłaszcza w Chile, i zakwestionowała sens „sprowadzania dzieci na świat, aby były świadkami ludobójstwa ”.
„ Macierzyństwo to temat, który od czasu do czasu powraca . Są chwile, kiedy zapotrzebowanie na prokreację wzrasta, a są i takie, kiedy maleje. To czas rozkwitu” – powiedziała Meruane (Santiago 1970) na kilka godzin przed premierą swojej pierwszej sztuki, „Esa cosa animal”, w Teatro La Memoria w Santiago.
Praca oparta jest na jej słynnym eseju feministycznym Przeciwko dzieciom (2014), fenomenie wydawniczym, który kwestionuje nakaz macierzyństwa i dyskursy kulturowe promujące dominację dziecka, a jednocześnie ostrzega przed powrotem konserwatywnego modelu , który jej zdaniem „ma na celu powrót kobiet do domowej izolacji”.
Dekadę później w filmie wyreżyserowanym przez chilijską reżyserkę Rosę Monasterio, w którym wystąpili Lorena Carrizo, Daniela Jacques i Daniel Parra, Meruane powraca do tematu prokreacji jako narzędzia politycznego i ekonomicznego w czasach rosnącej skrajnej prawicy na całym świecie. Film zamyka trójkę rodzeństwa w ich rodzinnym domu, aby dyskutowali o tym, czy mieć dzieci.
„To pytanie zawsze nas definiuje jako kobiety, bez względu na to, czy jesteśmy matkami, czy nie” – przyznała.
Chilijska pisarka Lina Meruane udziela wywiadu dla EFE w Santiago w Chile. EFE/Elvis González
Po premierze w Barcelonie w ubiegłym roku sztuka po raz pierwszy zawita do Chile w momencie, gdy kraj ten ma najniższy wskaźnik dzietności w regionie i jeden z najniższych na świecie (1,16 dziecka na kobietę).
Kryzys demograficzny wkroczył do chilijskiej debaty politycznej i nawet prezydent Gabriel Boric, który niedawno został ojcem, „pojawia się z dzieckiem na rękach”, próbując zachęcić młodych ludzi do posiadania dzieci, „ale w znacznie milszy, bardziej czuły sposób, a mężczyźni są w tym bohaterami lub przynajmniej uczestnikami” – powiedział Meruane.
W Stanach Zjednoczonych – zauważyła – „administracja Donalda Trumpa również podejmuje ogromne wysiłki, aby zwiększyć pragnienie posiadania dzieci”, ale w sposób konserwatywny i pronatalistyczny , „organizując duże konferencje z kobietami, aby zachęcić je do posiadania dzieci”.
„Myślę, że skoro pozbywają się migrantów, muszą zwiększyć populację , aby sprostać zapotrzebowaniu na siłę roboczą” – dodał Meruane, jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów współczesnej literatury latynoamerykańskiej i laureat Iberoamerykańskiej Nagrody Literackiej im. José Donoso z 2023 roku.
Chilijska pisarka Lina Meruane udziela wywiadu dla EFE w Santiago w Chile. EFE/Elvis González
Dla pisarki pochodzenia palestyńskiego zasadniczym problemem jest to, że „nikt” nie odważy się jasno mówić o przyczynach braku chęci posiadania dzieci , wśród których wymienia „niepewną pracę”, „dyskryminację w zatrudnieniu”, „kryzys planetarny”, a teraz także „eksterminację, wojnę i ludobójstwo”.
„Czy sprowadzamy dzieci na świat, aby były świadkami ludobójstwa? To naprawdę ważne pytanie” – powiedział eseista, który jest również profesorem kreatywnego pisania, literatury i kultury latynoamerykańskiej na Uniwersytecie Nowojorskim.
„To jawne ludobójstwo, widoczne i chwalone w internecie, bezkarne, ale ma bardzo długą historię” – dodał Meruane, którego książka non-fiction „ Palestine in Pieces ” została opublikowana dwa lata przed atakami Hamasu i bezpardonową ofensywą Izraela w Strefie Gazy, w wyniku której zginęło już ponad 60 000 osób, z czego prawie połowa to kobiety i dzieci.
Pisarka, która należy do licznej społeczności palestyńskiej żyjącej w Chile, największej poza światem arabskim, powiedziała, że zgadza się z tezą Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. Terytoriów Palestyńskich, Franceski Albanese, i że jej zdaniem „ludobójstwo nie skończyło się, ponieważ w grę wchodzą interesy ekonomiczne: rządzą pieniądze ” – dodała.
Wojna w Strefie Gazy i globalny kontekst geopolityczny – podsumował – pokazują, że „ wciąż istnieją mocarstwa, które są o wiele bardziej pobłażliwe w atakowaniu swoich obywateli , migrantów i łamaniu prawa”.
Clarin